Jakiś czas temu moja dama zapragnęła wybrać się na targi biżuterii które odbywały się w hali Expo w Łodzi. Pech chciał, iż w drugiej sali odbywały się poza targami biżuterii targi ezo, czy cokolwiek to było. Oczywiście trafiliśmy do niewłaściwej hali. Nie powiem, biżuterii trochę było, ale meritum stanowili prorocy, wróżki, znachorzy - ogólnie trafiający w mej klasyfikacji do zbioru nawiedzeńcy. Gdy się zorientowałem - było już za późno - bilety były kupione. Jak się jednak de facto okazało, nie żałowaliśmy wyboru hali. Tylu spaczeńców, oszustów, naciągaczy i jednocześnie w jednym miejscu i pod jednym dachem nigdy wcześniej nie spotkałem. Powiem szczerze - lepsze niż jakikolwiek kabaret, bo można wejść w interakcję i wtedy zaczyna się cały fun. Z drugiej strony smutnym jest fakt, iż tak wielu ludzi się na to łapie. Najczęściej są to osoby niestety starsze, lub też szeroko pojęci "ateiści" poszukujący... :). Nie jest to dysputa o religii, ale ilość osób będąca uczestnikami i odwiedzającymi owe targi świadczy o tym iż człowiek musi w coś wierzyć. Wiara w coś silniejsze, tajemnicze, nieznane jest chyba w naszej naturze. Jeśli nie jest to Krzyż, Allah, Budda, etc. zawsze może być Swarożyc, święte kamienie, runa lub też fakt iż "Cyganka prawdę Ci powie". Tak czy inaczej - jak się okazuje zarobić można naprawdę na wszystkim. Święte kamienie rodem z Chin, breloki, przywieszki, "magiczne" medaliony rodem z allegro - czy co tam kto lubi. O gustach się nie dyskutuje. Szkoda, że wszystko jest kosztem starszych naiwnych ludzi. No cóż jak się okazuje na głupotę nawet wiek nie pomaga. Z drugiej strony Kościół też nie ma oporów by wyciągać od takich ludzi pieniądze - więc biznes jest biznes. (Żeby nie było jestem wierzącym katolikiem, ale instytucji Kościoła w Polsce nie trawię). Ja osobiście kupiłem sobie trochę dobrej Chińskiej herbaty oraz świętą magiczną skrobaczkę do owoców i warzyw dająca +1 do sprytu i +5 do umiejętności kuchennych. Nie ma jak targi ezo. ;-)
Dlaczego Bad Gateway? Złe wyjście (rozwiązanie), czyli zła, nieprzemyślana decyzja znane są każdemu, kto trochę bardziej zagłębił się w życie. Smak porażki bywa gorzki, ale przemyślenia i obserwacje pozostają. To samo odnosi się do otaczającej nas rzeczywistości. Obserwacja otaczającego nas życia często ciśnie nam na usta mniej lub bardziej wybredne komentarze, począwszy od pospolitej łaciny kuchennej, na bardziej wzniosłych i pozytywnych emocjach skończywszy. Dlaczego nie dzielić się nimi z innymi? Daje to możliwość lepszego wzajemnego poznania, ale również swoistego katharsis dla osoby która się uzewnętrznia. Ów blog, przyjmuje formę dziennika szaleńca, który musi przelać swe myśli i podzielić się nimi z innymi. Terapia powiecie? - a kto jej dziś nie potrzebuje. Ostrzegam z wyprzedzeniem, iż pisze to co myślę, jestem skorpionem i nie zawaham się tego użyć. Jeśli ktoś poczuje się urażony - widać tak miało być. e-502 powstaje dla własnej przyjemności - oraz by podzielić się z Wami swoim światopoglądem i spostrzeżeniami, ale nie zamierzam oszukiwać samego siebie tylko po to by komuś nie było przykro. Mentalność Dr. House'a - skwituje ktoś - być może. W tym zwariowanym świecie jeszcze na tyle nie oszalałem by sam sobie wciskać kit, że jest inaczej niż jest. Zapraszam do czytania... a i jeszcze jedno - wszelka zbieżność nazwisk i postaci jest zakładana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz